Można by w skrócie podsumować pierwsze zawody, które odbyły się na łowisku Nekielka organizowane przez firmę Invader,…..ale w skrócie to znaczyłoby pominąć wiele osób, a tego byśmy nie chcieli.

Tak jak na weselu i przyjęciu najważniejsi są goście, a nie gospodarze, tak i na tych organizowanych przez Nas, a już minionych zawodach przyświecał nam nadrzędny cel, aby to zawodnicy, czyli nasi goście przede wszystkim dobrze się bawili. Niestety losowanie stanowisk zawsze przynosi lepsze i gorsze miejsca i niestety tak było i tym razem. Niektórzy ucieszyli się bardziej, inni mniej. Joker także został wykorzystany świadomie.

Podczas tej wojenki pod Nekielką, zawodnicy mogli zobaczyć jak łowią drużyny z Ukrainy i czym to się różni od naszego podejścia do łowienia. Z kolei goście ze Wschodu mieli okazje zobaczyć mnóstwo luzu, dobrej zabawy i dystansu do łowienia na zawodach, nawet z nagrodami o tej randze, które miała „I Wojna Karpiowa Invadera 2016″.

Parę prywaty od siebie płynącej….

Na stanowisku nr 21 u Kajmanów pełen luz i humor od samego początku do końca. W tej dziedzinie osiągnęli mistrzostwo świata! Szacun Panowie!

Stanowisko nr. 28 i 6 charakteryzowało się wspaniałymi rarytasami serwowanymi przez szefów kuchni, których to i sędziowie mogli spróbować bez wpływu na wyniki końcowe…. się wie 

Stanowisko nr 30 pokazało duży potencjał nie tylko rzutowy, ale i wlewowy co wzbudzało u nas jako sędziów lekki strach aby zbyt często i długo nie zatrzymywać się w tym rejonie, bo moglibyśmy nie dojść do swojego obozu, albo i do siebie nazajutrz 

Stanowisko nr 14 – wyciągnięty Joker wskazał to miejsce. Uczestnicy od pierwszych chwil do ostatniego gwizdka bawili się doskonale a gubienie peletonu przez Ojca Mateusza przejdzie zapewne do historii zawodów wraz z urodzinowymi zaśpiewkami Roberta.

Stanowisko nr 44, oraz 35, cały czas uśmiechnięte pomimo zmiennych warunków w wodzie 

Stanowisko nr 37, wspaniali ludzie, a zarazem zwycięzcy ze Śląska, których połączyła nie tylko wspólna pasja, ale i wnuk 

Stanowiska nr 9, oraz 17 – goście z Ukrainy którzy pierwszy raz będąc na zawodach w Polsce mieli okazję poznać polską kulturę łowienia i gościnność.

No i zadziwiające stanowisko nr 48, które pamiętając słynne już słowa byłego premiera z mównicy sejmowej, iż prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy a nie zaczyna, dali temu dowód dwoma strzałami przed samym końcowym gwizdkiem.

Chcielibyśmy z naszej strony jako organizatorzy podziękować wszystkim przybyłym i uczestniczącym w zawodach, właścicielom łowiska, kolegom z teamu za bezinteresowną pomoc w przygotowaniach, gościowi honorowemu Krzysztofowi Charmuszce, który sam zaproponował przybycie na zakończenie zawodów i wręczenie głównej nagrody jaką był bilet na World Carp Masters, okolicznościom przyrody za dobrą pogodę i karpiom za współpracę.

Największa ryba – Piotr Michałowski, Stanowisko nr 48 – 19,84 kg

Parę fotek z zakończenia imprezy (można ściągać):

do następnego razu…..